poniedziałek, 15 czerwca 2015

Hodowanie orłów i kur

Na blogu będę zamieszczał różne przykłady opowiadane przez Jarosława Gibasa, pisarza i socjologa. Miałem przyjemność słuchania kilku wystąpień i powiem, że zawsze są bardzo interesujące.

Na konferencji w Zabrzu Jarosław opowiadał ciekawą anegdotę.

Mianowicie wyobraź sobie, że masz pod sobą pewien zespół (10 osób). Przychodzi do Ciebie szef, jest 15:00 i mówi:
- Słuchaj musisz zrobić ważny kosztorys na jutro rano. Muszę go mieć bo koniec!
Trudne zadanie, ale myślisz kto się do tego nadaje. Zośka.
Wołasz Zośkę.
 - Zośka, mamy ważne zadanie. Szef chce kosztorys na jutro, dasz radę? Zostaniesz nadgodziny?
Zośka, zakłada wrotki i jedzie. Kosztorys gotowy na jutro.
Mija tydzień. Szef znowu przychodzi i mówi:
- Super się spisałeś ostatnio, ale jutro jest wizyta klienta i musimy przygotować dokumentacje.
Długo się nie zastanawiasz. Zośka.
 - Zośka słuchaj ostatnio to był pikuś. Teraz mamy jeszcze trudniejsze zadanie. Dasz radę?
Zośka, zakłada wrotki i robi dokumentacje.

Co się dzieję z resztą zespołu?
- Zośka robi najtrudniejsze rzeczy, mamy spokój.
- Lepiej się nie wychylać, jak coś to Zośka zrobi.
- W sumie to po co tu jestem jak i tak Zośka wszystko robi.
- Jednak fajna praca dostaje najłatwiejsze zadania.


A co się dzieje z Zośką:
- Chce więcej kasy
- Zapieprzam jak wół
- Tylko ja pracuje w tym zespole

A Ty co zrobisz jak Zośka zachoruje???

Właśnie wyhodowałeś  Orła - Zośkę, a przy okazji parę kur - reszta zespołu.

Zarządzanie zespołem bez inteligencji emocjonalnej może prowadzić do takiej hodowli.

Zarządzanie bez inteligencji emocjonalnej w długim terminie obróci się przeciwko nam





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz