poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Lekcja zarządzania

Pamiętam na studiach z lekcji zarządzania poniższy obrazek.


Dopiero, gdy rozpocząłem pracę to wtedy się przekonałem, że większość tego co się nauczyłem o zarządzaniu to mogę ale wyrzucić w kosz. A to co mi utkwiło w pamięci to stwierdzenie z tego obrazka, z którym absolutnie się nie zgadzam. To jest tak jakby pociąg miał jechać z Krakowa do Szczecina i czekał, aż na całej trasie będzie miał zielone światło. 
Jeżeli mamy pomysł, to ruszajmy od razu. Im szybciej zaczniemy to szybciej będziemy mieli informacje zwrotną. Zasoby będą do nas przychodziły w trakcie projektu. Przygotowanie zasobów przed można porównać do marnotrawstwa czasu i pieniędzy. Może, gdy my gromadzimy zasoby, ktoś inny realizuje taki sam projekt.

Każdy z  nas myli się w 50%, ja również.

sobota, 29 sierpnia 2015

Zagadka nr 15 - etyczna



Prowadzisz samochód nocą w czasie burzy. Mijasz przystanek autobusowy i na którym widzisz troje ludzi oczekujących na autobus:

     1. Staruszkę, która wygląda, jakby właśnie umierała,
     2. Twojego dobrego przyjaciela, który kiedyś uratował Ci życie,
     3. Cudowną kobietę (lub faceta), dokładnie taką o jakiej zawsze marzyłeś.

     Pytanie: Jak rozwiążesz sytuację, zakładając, że masz tylko jedno wolne miejsce w samochodzie (powiedzmy, że jedziesz małym kabrioletem)?


poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Właścicel firmy i doradztwo

Podobno firma rozwija się tak długi jak jej właściciel. Ja do tego bym dorzucił właściciel firmy to zarówno motor i hamulec firmy. Jego silne strony są silnymi stronami firmy, ale są również słabe.

A po co w firmie konsultant.
Konsultant to taka osoba, która powie Ci która godzina jak dasz jej zegarek :D

Trochę podzielę się uwagami znalezionymi na jeden ze stron:
http://www.tofika.com.pl/html/Doradztw1.htm

W małych i średnich firmach bez wiedzy i doświadczeń specjalistów z różnych dziedzin firmy rozwijają się wolniej i narażone są na więcej poważnych błędów mogących zagrażać ich rozwojowi; taniej jest korzystać ze specjalistów na zewnątrz niż zatrudniać ich na stałe, nawet jeśli pominie się koszty zatrudnienia - specjaliści "na etacie" nie byliby w pełni wykorzystani.

Firmom dużym i wielkim w miarę wzrostu skali większość procesów wewnętrznych coraz bardziej się komplikuje, powstaje wiele problemów wewnętrznych koniecznych do rozwiązywania, potrzebna jest coraz bardziej specjalistyczna i "unikatowa" wiedza z różnych dziedzin.
Dodał bym tu, że ktoś z zewnątrz ponad podziałami i barierami w firmie, a także tzw. polityką.

Przedsiębiorcy często odrzucają samą ideę doradztwa z przyczyn psychologicznych  ".... co doradca może wiedzieć o moim biznesie ?  Ja sam jestem dla siebie najlepszym doradcą" . Czy mają rację ?  Mają.
Doradcy nie mogą wiedzieć o konkretnym przedsiębiorstwie tak dużo jak wie właściciel. Tyle, że pytanie jest źle postawione. Doradca zajmuje się zjawiskami i procesami, ich przyczynami oraz skutkami a do tego nie zawsze jest mu potrzebna wiedza przedsiębiorcy.  Doradca nie ma być mądrzejszy od przedsiębiorcy, ma być  przedsiębiorcy użyteczny, chronić przedsiębiorcę przed błędami, przed niekorzystnym rozwojem firmy.

Doradca to ktoś z zewnątrz, wolny od uwikłania w proces tworzenia i codziennej działalności firmy, wolny od szczegółów,  które mogą przysłaniać rzeczy istotne, wolny od uprzedzeń, złych doświadczeń tego konkretnego przedsiębiorstwa. Doradca pozbawiony emocji i "ciężaru codzienności" stanowi  dla przedsiębiorcy coś w rodzaju "alter ego" pozwalającego poszukiwać bardziej efektywnych, sprawniejszych rozwiązań wielu problemów.

"Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo co jest w środku" Gump




sobota, 22 sierpnia 2015

Zagadka nr 14 - wielbłąd



    Pewien król kazał swym dwóm synom ścigać się na wielbłądach do odległego miasta. Ten, którego wielbłąd przegra wyścig, odziedziczy całe królestwo. Książęta błąkali się po pustyni w nadziei, że to ten drugi jako pierwszy dotrze do mety. W końcu poprosili o radę mędrca. Po wysłuchaniu rady czym prędzej dosiedli wielbłądów i popędzili do odległego miasta.

     Pytanie: Co im poradził mędrzec?


środa, 19 sierpnia 2015

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Co słychać w Japonii?

Metodologia Lean Manufacturing opiera się na Systemie Produkcyjnym Toyoty, czyli wywodzi się z Japonii.
Co w tej Japonii jest takiego, że większość chce mieć taki system zarządzania jak w Toyocie?

Pierwszy czynnik jaki ukształtował podejście Japończyków to brak miejsca!
Na wyspie mieszka ok. 125 mln osób,342 osoby na 1 km kwadratowy. A w samym Tokio wynosi 6 038 osób na 1 km kwadratowy. Dla porównania w Polsce to 124 osoby na kilometr kwadratowy, a w Warszawie to ok. 3000 osób.



Z tego powodu w ciągu dnia na ulicach nie ma kobiet z dziećmi i niepełnosprawnych. Nie ma zakazu wychodzenia, ale po prostu nie chcą przeszkadzać innym.

Przy takim zaludnieniu oczywistą sprawą są kolejki, dlatego w sklepach wprowadzono specjalne automaty, w których można kupić nie tylko napoje, ale również podkoszulki i wszystkie rzeczy, które najczęściej się kupuje.
https://kpoplivepolska.wordpress.com/2014/04/06/35-ciekawych-automatow-z-japonii/

Japończycy są odpowiedzialni społecznie, dlatego u nich na pierwszym miejscu jest segregacja śmieci. Na ulicach praktycznie nie ma koszy na śmieci. Wszystko trzeba zabrać do domu i odpowiednio oczyścić i posegregować.


Pociągi podjeżdżają z zegarmistrzowską precyzją. A podróżni mają wyznaczone pola oczekiwania i wysiadania. Postój na stacji trwa zaledwie 2 minuty.



Japoński alfabet ma tyle znaków, że nie wszyscy go znają, więc zamiast tego posługują się prostymi, naprawdę prostymi wizualizacjami.



Wchodząc do restauracji, nie potrzeba pytać jak wygląda dane danie. Każda potrawa ma swoją makietę, którą można zobaczyć na wejściu.


sobota, 15 sierpnia 2015

Zagadka nr 13 - kulki

Mamy 9 tak samo wyglądających kulek, tego samego koloru. Osiem o jednakowej wadze i jedną cięższa. Posiadając wagę szalową, możemy wykonać tylko 2 ważenia by określić ze 100 % pewnością, która z kulej jest cięższa.

No to jak to zrobić? 


poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Maksymaliacja maszyn, a może ludzi?



Wielu z nas uczono, że efektywność można uzyskać dzięki maksymalizacji wykorzystania maszyn. Fizycznymi elementami produkcji są ludzie, maszyny i materiał. Jeżeli chcemy maksymalizować wykorzystanie jednego elementu, stopień wykorzystania pozostałych ma tendencję spadkową. 

Na przykład, przy maksymalizacji wykorzystania maszyn – poprzez pracę na nich, tak szybką jak to możliwe – będzie potrzeba dodatkowych osób. Będzie potrzebny dodatkowy materiał. Również przy maksymalizacji wykorzystania zapasu – nie utrzymując zapasów – będzie potrzeba dodatkowych osób i sprzętu, aby poradzić sobie ze zmiennością popytu i awariami.

Jednak maksymalizacja wykorzystania ludzi jest unikalne ponieważ ludzie są elastyczni. Jeżeli część, którą wytwarza maszyna, nie jest jeszcze potrzebna do następnej operacji, zgadzamy się na to, aby maszyny stały bezczynnie (szczególnie przy prostych maszynach). W tym czasie operator może przejść na inną maszynę, aby zrobić coś co jest potrzebne. Maszyna nie jest elastyczna, człowiek jest. 
 
Czasem może się wydawać, że słabo wykorzystany sprzęt, stoi bezczynnie przez pewien czas w takcie, ale produkowanie szybciej niż w czasie taktu jest nadprodukcją – najgorszym marnotrawstwem.


Celem Lean jest ciągły przepływ